Atak hakerski na koleje białoruskie! Hakerzy nie chcą wojny

Na Białorusi doszło do ogromnego ataku hakerskiego na serwery Kolei Białorusi. Atak hakerski na koleje białoruskie całkowicie je sparaliżował, ponieważ nie działa nie tylko sprzedaż biletów, ale również system zarządzania ruchem pociągów. Grupa hakerów, która przyznała się do ataku, nie domaga się jednak okupu, a… wycofania wojsk rosyjskich z Białorusi oraz wstrzymania przygotowań do ataku zbrojnego na Ukrainę.
Atak hakerski na koleje białoruskie ma na celu powstrzymanie wojny
Grupa Belarusian Cyber-Partisans (Cyberpartyzanci), która odpowiada za atak hakerski na koleje białoruskie, domaga się wypuszczenia 50 białoruskich więźniów politycznych, wymagających pomocy medycznej oraz wycofania obecności rosyjskich wojsk z kraju i wstrzymania przygotowań do wojny z Ukrainą. Hakerzy zaszyfrowali serwery Kolei Białorusi, zaatakowali bazy danych, a także stacje robocze.
Dzięki ogromnym chińskim inwestycjom w Jedwabny Szlak, Kolei Białorusi charakteryzuje się wysokim poziomem cyfryzacji. Paradoksalnie to właśnie przejście na nowoczesne technologie ułatwiło hakerom całkowite sparaliżowanie kolei. Teraz wszystkie rzeczy trzeba wykonywać ręcznie, począwszy od sprzedaży biletów. Do hakerskiego ataku nie odniosły się władze w Mińsku, a Koleje Białoruskie oficjalnie informują jedynie o „problemach technicznych”.
Grupa odpowiedzialna za atak hakerski na koleje białoruskie zapewnia, że nie zniszczyła systemów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, aby nie doprowadzić do katastrofy. Ponadto hakerzy zapewniają, iż co prawda uniemożliwili sprzedaż biletów online na połączenia Kolei Białoruskich, ale zamierzają to odwrócić, by „nie zakłócać obsługi” pasażerów. Warto bowiem zauważyć, że celem hakerów nie jest stricte paraliż podróży pasażerskich, a jedynie uniemożliwienie transportu wojsk rosyjskich.
Czytaj też: Rosja i Białoruś zbudują szybką kolej pomiędzy Chinami a Finlandią
Atak hakerski na koleje białoruskie ma utrudnić ruchy wojsk
Rzeczniczka hakerów Juliana Siemietowiec powiedziała agencji Reutera, że atak hakerski utrudnia ruch towarowy, ale niestety nadal nie wiadomo jeszcze, czy wstrzymał ruchy rosyjskich wojsk. Rosja twierdzi, że przemieszcza wojska przez Białoruś na granicę z Ukrainą, aby odbyć tam ćwiczenia wojskowe. Zachód nie ma jednak wątpliwości, że transport wojska i sprzętu to przygotowania do ataku na naszych wschodnich sąsiadów. Jeden z kanałów na Telegramie poinformował wcześniej, że na Białoruś ma trafić do 10 tysięcy wagonów z żołnierzami z Rosji, a także sprzętem wojskowym.
Another train passes through the town of Rechytsa in Eastern Belarus. Text on video says it is the 3rd train in 4 days they have seen. pic.twitter.com/Z5oUATnoSd
— Kyle Glen (@KyleJGlen) January 25, 2022
Grupa białoruskich hakerów już wcześniej dokonywała ataków na strony rządowe, ujawniając między innymi dane oficerów służb bezpieczeństwa, którzy brutalnie rozprawiali się z protestującymi Białorusinami i odpowiadają za prześladowania przeciwników politycznych Aleksandra Łukaszenki. Grupa Belarusian Cyber-Partisans liczy około 30 członków i powstała w 2020 roku po sfałszowanych wyborach prezydenckich na Białorusi.
Rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec poinformował, że atak hakerski na koleje białoruskie nie wpłynął na razie na ruch pociągów na granicy z Białorusią i ten odbywa się bez przeszkód. Jednak prywatni przewoźnicy, obsługujący międzynarodowe połączenia towarowe, alarmują o ogromnym chaosie i braku informacji odnośnie położenia ich pociągów na Białorusi.
Czytaj też: Władze USA, Australii i Wielkiej Brytanii wycofują rodziny swoich dyplomatów z Ukrainy
5 Komentarze