Litwa: Niespójne informacje na temat wznowienia handlu z Chinami

Litewskie media ogłosiły, że Wilno powraca do handlu z Pekinem raptem tydzień po ogłoszonej blokadzie. Chiny zablokowały transport z Litwą, ponieważ sąsiad Polski ogłosił otwarcie swojej placówki na Tajwanie. Tymczasem szybko okazało się, że blokada wciąż może obowiązywać, choć nie w taki oczywisty sposób.

Handel pomiędzy Chinami a Litwą wraca do normy? Tak twierdzą Litwini, choć prawda jest zupełnie inna

Przedstawiciele litewskiego biznesu oznajmili, ze blokada transportu do Chin została anulowana. Według plotek zakaz był niewygodny dla rządu, ze względu na ogromne straty finansowe dla Państwa Środka. Blokada miała być bowiem jedynie nauczką, że w kwestie Tajwanu nie powinny mieszać się państwa postronne. Wszystko przez „politykę jednych Chin”, którą Pekin z nadmierną bezwzględnością stosuje.

Informacje te przekazał prezes Litewskiej Konfederacji Przemysłowców Vidmantas Janulevičius. W rozmowie z portalem 15min.lt stwierdził, że od wtorku Litwa powróciła do chińskiego systemu obsługi celnej. Jednocześnie miało to oznaczać, że litewskie firmy będą mogły w końcu wznowić wysyłanie przesyłek do Chin. Wcześniej wskazywał na to, że na problem z eksportem do Chin natrafiło pięciu dużych przedsiębiorstw.

Ričardas Sartatavičius, dyrektor zarządzający Litewskiej Konfederacji Przemysłowców, również potwierdził te rewelacje. Dodał również, że presja Komisji Europejskiej mogła wpłynąć na zmianę decyzji Pekinu. Stwierdził także, że takie sygnały dostaje wprost od przedsiębiorców, którzy na co dzień zajmują się handlem z Azją.

Zobacz również: Nowy Jedwabny Szlak zagrożony? Chiny blokują pociągi towarowe do Europy

Czy handel pomiędzy Litwą a Chinami wrócił do normy?

Na to pytanie nie można jednoznacznie odpowiedzieć, ponieważ sami producenci obawiają się reperkusji ze strony samych klientów z Chin. Sartatavičius zwrócił przy tym uwagę, ze pewna francuska firma odzieżowa zaczęła być stratna, odkąd Chińczycy dowiedzieli się, że jej ubrania są szyte na Litwie. Ponadto:

[…] jedna z firm chemicznych, która od kilku lat kupuje towary elektroniczne z Chin, została powiadomiona przez jednego ze swoich dostawców, że nie będzie już przyjmować ich zamówień.

Problem jednak w tym, że szybko się okazało, że prawda jest zupełnie inna. Jak poinformował irlandzki dziennikarz Finbarr Bermingham, Litwa tak naprawdę wciąż nie została przywrócona do chińskiego systemu celnego.

Oznacza to brak możliwości wykonania stosownej dokumentacji, a także przesłania towarów do Chin. Co więcej, działa to także w drugą stronę, ponieważ chiński transport nie może przejechać przez Litwę, więc także został wstrzymany.

This is getting comical.

After a brief reprieve yesterday, Lithuania has *again* been removed from the Chinese customs system, meaning exporters can't complete trade documentation.

Twist this time: it also covers goods coming *from* China, so all trade appears to be on hold! https://t.co/v9j3kKMmah

— Finbarr Bermingham (@fbermingham) December 8, 2021

Zobacz również: Chiny: surowce rekordowo drogie, zyski przemysłowe rekordowo wysokie

Według Berminghama pociągi, które wyjechały z Litwy do Chin nie mogą być pewne, że zostaną wpuszczone na terytorium Państwa Środka. W takim wypadku „presja Unii Europejskiej„, o którym mówili przedstawiciele litewskiego biznesu mogły okazać się zwykłą zasłoną dymną, lub… mijaniem się z prawdą.

Seems a fitting day for the EU to launch its anti coercion instrument…

— Finbarr Bermingham (@fbermingham) December 8, 2021

Czy Pekin naprawdę zablokował Wilno? Co oznacza to dla Polski?

Kuriozalną sytuację próbuje również wytłumaczyć portal Global Times. Według dziennikarzy Litwa dalej widnieje pod numerem 336 w wykazie uprawnień importowych w chińskim systemie celnym. Niemniej jednak są naciski „z góry”, aby nie przyjmować towarów z tego kraju. I choć sama Litwa nie podjęła bezpośrednich środków zaradczych w tej sprawie, to wzrasta presja samych producentów. Niestety chińscy handlowcy już zaczęli dywersyfikować źródła, zmuszając tym samym Wilno do analizowania sytuacji.

Przykładem jest wspomniany przez dziennikarzy GT producent z branży drzewnej z Szanghaju. Według gazety firma otrzymała bezpośredni przykaz, aby nie przyjmować litewskiego drewna. Wskazał również, że firma obecnie poszukuje alternatywnych źródeł z Europy Północnej i Wschodniej.

Zobacz również: Chiny zmagają się z niedoborami węgla

Te informacje są istotne dla Wilna przez wzgląd na sytuację gospodarczą. Wszystko dlatego, że handel pomiędzy Chinami a Litwą jest bardzo istotny pod kątem gospodarczym. Od 2015 roku handel pomiędzy obydwoma krajami znacznie wzrósł z 1,35 mld dolarów do 2,13 mld dolarów. Oznacza to wzrost o około 82%, co samo w sobie pokazuje, jak znaczący i perspektywiczny jest to rynek.