Amazon krytykowany za budowę centrum dystrybucyjnego obok slumsów
Amazon otwiera kolejne duże centrum dystrybucyjne w Meksyku. Niestety lokalizacja magazynu nie bardzo odpowiada niektórym politykom i komentatorom, którzy widzą w tym chęć wykorzystania najbiedniejszych mieszkańców. Wszystko dlatego, że budynek powstał tuż obok slumsów. Firma broni się jednak, że dzięki temu umożliwi pracę wielu osobom, które będą mogły zdobyć cenne doświadczenie i wynagrodzenie.
Amazon w ogniu krytyki. Zarzuca mu się wykorzystywanie pracowników w Meksyku
Jak informuje paryski Le Monde, Amazon jest pod ogniem krytyki „za wykorzystywanie lokalnej siły roboczej do zaopatrywania rynku amerykańskiego„. Wszystko dlatego, że gigant e-commerce planuje otworzenie dużego centrum dystrybucyjnego w Tijuanie, które leży niedaleko granicy ze Stanami Zjednoczonymi. Lokalizacja mieści się tuż obok slumsów, z których to firma chce czerpać nowych pracowników.
Amazon w Polsce dał pracę 23 tysiącom ludzi. Teraz szuka nowych osób
Magazyn wybudowano za 21 milionów dolarów, a jego powierzchnia to 32 tysiące metrów kwadratowych. Szacuje się, że Amazon stworzył 15 000 miejsc pracy w Meksyku, a w Tijuanie pracę znajdzie około 250 osób. Płaca minimalna w rejonach przygranicznych ze Stanami Zjednoczonymi wynosi 213 pesos (11 dolarów) dziennie. Gorzej jest w reszcie kraju, gdzie minimalna stawka wynosi 9 dolarów na godzinę.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Jest to znaczna różnica od najniższej krajowej w USA, która wynosi 15 dolarów za godzinę. Dlatego również krytycy uważają, że firma zdecydowała się na inwestycję w takim, a nie innym miejscu.
These photos of a new Amazon warehouse in Tijuana, Mexico have been going viral as the "This is capitalism" picture of the year. But there's a lot more going on here than the picture can tell you. Let's trace the Amazon supply chain! A thread:👇 1/ pic.twitter.com/XDNC5XkvgV
— Charmaine Chua (@CharmaineSChua) September 7, 2021
Amazon krytykowany za lokalizację nowego centrum logistycznego w Meksyku
Tymczasem według Le Monde i innych krytyków, Amazon wybudował centrum w tym miejscu głównie z dwóch powodów. Pierwszym to tania siła robocza, a drugim bliskość do granicy ze Stanami Zjednoczonymi, gdzie przepisy są znacznie bardziej restrykcyjne, a wynagrodzenie również musi być wyższe. Trzeba mieć jednak na względzie fakt, że firma stara się wspierać swoich pracowników i dzięki tej inwestycji wiele osób może wyjść ze skrajnej biedy.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Niemniej jednak krytyka nie bierze się znikąd, ponieważ korporacja miała do tej pory także wiele na sumieniu. Na przykład według agencji Reuters, pracownicy centrum dystrybucyjnego niedaleko Mexico City byli poddawani obowiązkowym nadgodzinom przekraczającym dopuszczalny limit pracy. Z kolei, kiedy zarazili się COVID-19, to byli zmuszani do rezygnacji z odprawy. Wielu pracowników było także zmuszanych do pracy 60 godzin tygodniowo, czyli ponad normatywny czas pracy.
..in order to expand its retail monopoly, while workers work 60 hour work weeks, on mandatory overtime, on punishing megacycle shifts? This Amazon boosters laud for creating jobs, but that will destroy more stable jobs than it could ever create? This is capitalism, alright. 10/10 pic.twitter.com/FpGIvV2etR
— Charmaine Chua (@CharmaineSChua) September 7, 2021
Wystarczy nawet wspomnieć o tym, iż pracownicy giganta w USA musieli oddawać mocz do butelek, aby wyrobić wymaganą produktywność. W związku z tym powstała inicjatywa ustawodawcza w stanie Kalifornia, która uniemożliwi firmie wprowadzania tak skrajnych algorytmów produktywności. Dokument ma niedługo zostać podpisany przez gubernatora Gavina Newsoma. Niemniej jednak reszta stanów dalej czeka na konkretne przepisy w tej sprawie.
Znajdziesz nas w Google News
3 Komentarze