Dzięki szczepieniom przeciwko COVID-19 wiele krajów zdecydowało zrezygnować z obostrzeń wprowadzanych jeszcze rok temu. Zrozumieli to włodarze Ryanair, którzy zapowiedzieli zatrudnienie 2000 pilotów do obsługi Boeingów 737 Max. Jest to wynik zwiększonej liczby połączeń, którą linia lotnicza uruchomiła w ostatnim czasie.
Dublińska linia lotnicza Ryanair ogłosiła, że potrzebuje większej liczby pilotów do obsługi samolotu Boeing 737 Max. Nazwany mianem „Gamechanger”, z racji jego oszczędnościach na paliwie, redukcji emisji dwutlenku węgla i zmniejszenia hałasu.
Ryanair odebrał pierwsze samoloty Boeing 737-8 MAX. Czy są bezpieczne?
Przedstawicieli spółki do spraw zarządzania personelem Darrell Hughes przekazał, że:
W miarę jak będziemy odbierać dostawy ponad 210 samolotów Boeing 737-8200 „Gamechanger”, Ryanair będzie rekrutował ponad 2000 pilotów w ciągu najbliższych trzech lat. Dzięki temu wypełnimy stanowiska stworzone przez ten wzrost liczby połączeń.
Według spółki jest to wyjątkowa wiadomość dla wszystkich pilotów, a zwłaszcza tych, którzy utracili pracę w wyniku pandemii. Ryanair przekazał, że mimo kryzysu firma aktywnie wspierała pracowników i starała się ratować miejsca pracy.
Było to istotne, ponieważ w przeciwieństwie do spółek państwowych, przedsiębiorstwo nie mogło liczyć na liczne dotacje bezzwrotne i upusty, w przeciwieństwie np. do Air France, czy Lufthansy.
Problemy z samolotami Boeing 737 Max trwały niemal dwa lata, odkąd systemy MCAS doprowadziły do dwóch katastrof. Zginęło w nich 346 osób. Mimo aktualizacji oprogramowania i licznych unowocześnień wciąż istnieje obawa zarówno wśród pasażerów, jak i pilotów o bezpieczeństwo maszyny.
Źródło: Evening Standard
Znajdziesz nas w Google News
Jeden komentarz